Ostatnią lekturą drugoklasistów jest „Karolcia”.
Dla tych, którzy nie czytali (ja nie czytałam, zanim nie wysłuchałam audiobooka we wdzięcznym performance Nowego Człowieka), więc dla niezorientowanych – fabuła w skrócie sprowadza się do tego, że ośmioletnia dziewczynka znajduje w szczelinie podłogi błękitny koralik, który spełnia życzenia. Za sprawą koralika dziewczynka szybuje między dachami domów, niewidzialna zakrada się do gabinetu prezydenta, ujeżdża kamienne lwy i ratuje osiedlowy plac zabaw przed przejęciem na cele inwestycyjne.
Swoją drogą uważamy, Nowy Człowiek, Erna i ja, że sequel powieści jest lepszy. W drugiej części, nieobowiązkowej w szkole, a piłowanej u nas wieczorami zamiennie z „Władcą Pierścieni” Karolcia urzęduje z błękitną kredką o właściwościach „Zaczarowanego ołówka”. Kredka produkuje co prawda desygnaty z lekka monochromatyczne, ale jakie pole do wyobraźni! Erna wpada w ekstazę, kiedy rozwija co wieczór myśl, czego ona, Erna, mogłaby dokonać za przyczyną takiej kredki. Sekwencje ekstaz.
Tymczasem to jednak „Karolcia” od koralika podlega szkolnej wykładni i egzegezie.
Nowy Człowiek wraca z placówki i z miejsca wysypuje zawartość tornistra. Kopie, szpera, wreszcie – JEST! TU! – i otwiera mi przed nosem zeszyt w linie.
Cóż tam czytam.
W klasie.
19 czerwca 2012.
Proźby do koralika.
[oryginalna pisownia drugoklasisty]
Xbox 360, PSP, życie wieczne, 100.000.000 €, latanie, moc drzedaj i jakieś zwierzę.
Zachwycił mnie jednorodny amalgamat z sacrum i z profanum, z jednej strony konsola, nawet dwie, ale z drugiej - życie wieczne. Moc drzedaj (napisaną, warto podkreślić, zgodnie ze wszelkimi regułami ortograficznymi!) musiałam przeczytać na głos, żeby zrozumieć, o co cho.
W dechę życzenia!
A ja? A ja? Czego bym chciała od koralika? Z każdym kolejnym życzeniem koralik blednie ...
Psyyy…
Psyyy…
Psyyy…
A Wy?
iPhone 4S?
Wygrana w lotto?
Móc jeść, jeść, jeść i nie tyć?
Moc jedi?
kochałam Karolcie od wczesnego dzieciństwa - na równi z Mary Poppins ;)
OdpowiedzUsuńod koralika - prócz rzeczy podstawowych (czyli zdrowia i sił witalnych, naprawdę!) - pragnęłabym mocy i umiejętności rysowania.
marzę o tym, by umieć narysować wszystko, co zalęgnie się w mojej głowie.
gdzie jesteś, koraliku...?
=> zazie: położyła na nim łapę Filomena?
UsuńA ty?
OdpowiedzUsuń=> zorka: iPhone 4S oczywiście, mercedes GL; TAG Heuer; jakaś kolia brylantowa, albo nawet z dwie,rezydencja nad Jeziorem Genewskim od strony szwajcarskiej z widokiem na Mont Blanc i dostępem do brzegu ;))))
UsuńMoc drzedaj bym kciała ja też!
OdpowiedzUsuńmieTRZ świetlny jest w tych okolicznościach must have, jak mniemam.
UsuńPo przeczytaniu notki marzy mi się własne małe acz piśmienne już dziecko, które wykona dla mnie Karolcię
OdpowiedzUsuńChoć to chyba akurat nie z Koralikiem powinnam załatwiać...
kosasa
=> kosasa: koralik jako alternatywa dla edukacji seksualnej w szkolnictwie?
Usuńkochalam Karolcie :)
OdpowiedzUsuńwtedy jesze nie byla tzw. lektura.
chcialabym
przenosic sie z Arizony do Polski, kiedy tego potrzebuje, spotykac przyjaciol, pojsc na kawe/wino/obiad z bliskimi.
zeby mnie nie omijaly uroczystosci rodzinne, spotkania, zeby nie odchodzili ludzie zanim zdarze przyjechac.
zeby po moim przyjezdzie bylo tak, jak wtedy kiedy mieszkalam w Polsce, a nie jakos tak odswietnie.
zebym nie tracila czegos waznego, tylko daletgo, ze mieszkam 10.000 km dalej.
=> ingrid: :)))
UsuńOj. Stąpamy po bardzo śliskim i cieniutkim lodzie. Ostrożnie z wypowiadaniem życzeń - bo mogą się spełnić. Ku przestrodze - stary dobry A. Waligórski:
OdpowiedzUsuń"Złapał raz Rybak Rybkę Złotą, która w strachu
Przyrzekała, że załatwi mu podróż na zachód,
Lecz gdy mu załatwiła, przybiegł do niej z mordą:
- Ja chciałem do Frankfurtu, ale nie nad Odrą!"
=> Maryjan: ooo, przepraszam, rzekłam "Jezioro Genewskie", a nie jakiś zarośnięty staw na terenach przed rekultywacją!
UsuńZ rezydencją koralik nie miałby zbyt wielkiego pola do manewru ale np. ten merol to koniecznie musi być ganc nówka, niebita, z salonu, garażowana w której nie palono i nie wożono psa ?? ;)
Usuń=> Maryjan: eee, wiesz, ważne, żeby kolor miał ładny :)
UsuńMoc jedi już mam, ale jakieś zwierzę.....na przykład miniaturowy słoń, co nie rośnie. Łan plis! Rower bym chciała holenderski a do niego ścieżki. Pewien domek we Freiburgu, na górce z widokiem na miasto. Ten ze studnią i czereśniowym sadem. łan plis tu. A tak w ogóle, to chciałabym: zdrowe stawy do końca życia. Żebym osiągnąwszy srebrny włos i prawnuki, nadal mogła biegać i jeździć na rolkach. howk!
OdpowiedzUsuń=> bebeluszek: azaliż wykorzystujesz moc jedi dla szlachetnych celów?
Usuńco z nią robisz dokładnie?
Parę spotkań niemożliwych, telefon, którego nie rozwalę, jak się mi oswoi, minus 15 kg, nauczyciela-mistrza (jak szaleć, to szaleć: a wyłączność), wydać bajkę dla dzieci, nie, nie bajkę: baśń, won kredyt za dom, zdrowia dla paru osób i siebie, dzieci dla paru osób i siebie, wakacje w Japonii i Indiach, dąb - gigant w ogrodzie.
OdpowiedzUsuń=> zorka: zaintrygował mnie mistrz na wyłączność.
Usuńa pozostałe życzenia są piękne, ale z rodzaju takich, których nie wymawiam głośno. powiem Ci na ucho na kanapie :)
O mistrzu na kanapie. I całej niespisywalnej liście też. No dobra, może nie całej. :)
Usuńznaczy co, nikt pokoju na świecie by nie chciał? eee, słaaabo.
OdpowiedzUsuń"jakieś zwierzę" mnie rozczuliło najbardziej.
=> ds: obawiam się, że pokój na świecie, zdrowie i te rzeczy to jednak nie na miarę koraliczka ;)
UsuńALE ZA TO gdyby się na przykład chciało ożywić pluszową zabawkę, albo niewidzialnie wkraść na spotkanie przyjaciółek, które właśnie o na rozmawiają, to zdaje się - proszę bardzo :))))))))))))))
Pamiętam, ze Karolcia o jakiś czas szlochała "koraliku nie blednij" i zastanawiałam się wtedy czemu tego życzenia koralik nie spełniał.
OdpowiedzUsuń/baszka
=> baszka: pojadę w stylu Paulo Coelho "Bajki są jak ludzie, miewają słabe punkty" ;))))
Usuńaaa!uwielbiałam Karolcię i bałam się Filomeny. i wcale to nie było tak dawno temu znowu. z życzeń to chyba najbardziej chciałabym banalnie - zdrowia for all of us, i może większej determinacji w pokonywaniu własnych słabości. np. żebym przestać jeździć po drogach jak ostatni pillock.
OdpowiedzUsuńmommy
To ja poproszę, żeby dąb z mojego ogrodu przeniósł się magicznie do ogrodu Zorki :) I jeszcze dwie kury do ogródka i żeby zima trwała tylko dwa tygodnie .
OdpowiedzUsuń=> mp: zorka, jest dąb dla Ciebie!!!
UsuńHahaha, dawać mi go!
Usuńod koralika chciałabym kredkę
OdpowiedzUsuńkredką narysowałabym koralik
(wiem, powielam pomysł)
ale perpetuum mnie pociąga
Hyhy, a jesteś pewna, że nie chodziło o bonus nieśmiertelności w Left 4 Dead? Sacrum i profanum, LOL.
OdpowiedzUsuń* Być swoim najlepszym przyjacielem
OdpowiedzUsuń* Zdążyć doprowadzić dzieci do dorosłości i wychować je na dobrych i mądrych ludzi
* Żeby moja Mama żyła i żeby dzieciaki mogły poczytać z nią "Robinsona Crusoe" w śnieżną grudniową noc
* Nie martwić się o finanse po to żeby realizować swoje pasje
* Wybudować totalnie energooszczędny dom na szczycie mojej górki i żyć w zgodzie z naturą (uprawiając organiczne warzywka) -> ten dom byłby rodzinnym domem dziecka :)
* I ostatnie moje życzenie: nigdy więcej wojny w żadnym kraju.
aga.ta
To była moje ulubiona książeczka w dzieciństwie choc nie pamiętam czy była lekturą...
OdpowiedzUsuńMoje Panny przerobiły ją w przedszkolu (znaczy przesłuchały nie przeczytały) i też lubią.
Natomiast ani ja ani one nigdy nie lubiłyśmy np Muminków (choc nie zniechęcałam). Na tej podstawie wysnułam wniosek że zainteresowania filmowo-książkowe są dziedziczne (no dobra w Lancecie by pewnie zarzucili ze za mała grupa badawcza..)Aga
=> Aga: to JEST dziedziczne, bez wątpienia.
Usuńi ja, i moje młode mamy identyczne, jak Twoje zdanie o Muminkach.
Zapomniałam o jeszcze jednym życzeniu :D
OdpowiedzUsuń* Żeby zamiast samolotów były takie pokoje gdzie się wchodzi, naciska guzik i jest się w wybranym miejscu świata. Taka alternatywa dla podróżowania między kontynentami. I im większa rodzina - tym mniejsza opłata ;)
aga.ta
Aga.ta, z tego co pamietam taki sposób komunikacji opatentowal kir buczylow. Niestety, z tego co wiem działa tylko z jednego bulwaru w Moskwie i za sto lat :D
UsuńJan Brzechwa w "Podróżach Pana Kleksa" też dość podobnie.
Usuń=> aga.ta: im więcej osób, tym mniejsza opłata? KUPUJĘ TO!
(szczególnie wobec konieczności zakupu wakacji dla pięciu osób ..._
zamiast: żreć bez umiaru i nie tyć wolalabym: żeby wszystkie dzieci miały co jeść - jakoś przyzwoiciej
OdpowiedzUsuńZ całą rodziną spędzić wakacje życia w siodłach. Mieć konia. A nie - teraz to już cztery konie. I pieniądze na ich utrzymanie i czas.
OdpowiedzUsuńwłaśnie.Karolcia Karolcią, ale zawsze jakaś Filomena.....
OdpowiedzUsuńłolka
=> łolka: ... która przeszkadza, przeszkadza, ale jej się nie udaje.
Usuń