Nigdy nie spotkałam Magdy Prokopowicz, ale że Jej śmierć osobiście dotyka pewną bliską mi Blogerkę, więc i mnie dotyczy.
I nie mogę udać, że Jej zabrakło i nic się nie stało. Otóż stało się.
Nie poznałam Jej, a przecież i tak wiem, że była piękna nie tylko piękną twarzą, silna i niepospolita.
Była. Czas przeszły byłby najodpowiedniejszy dla zgrzybiałych starców, tyle, że kiedy się zaczyna „zgrzybiała starość”.
Tak czy inaczej - nie umiera się, kiedy się ma trzydzieści parę lat, małe dziecko i tyle do zrobienia dla świata. Po prostu się nie umiera.
Tak bardzo chcielibyśmy wierzyć, że wszystko będzie dobrze. Chciałoby się paść uszy banałami, że to nic, nic poważnego, że to, co dolega, minie bez śladu, a jeżeli nic nie dolega, to nic nie dopadnie, poza tym, poza wszystkim – że mnie to nie dotyczy. Żyję. I w dorozumiany sposób zakładam, że na zawsze.
Owszem, dziś nadal mamy tę przewagę, i ty, i ja, że żyjemy, ale nikt z nas nie wie, na jak długo mu jej starczy.
Bo otóż umiera się. Niestety, stety. I nie mnie się na ten temat wymądrzać, ćwiczenia z przemijania odrabiam fatalnie.
Myślę o pokorze.
I o naiwności czającej się w wierze w postęp nauki i medycyny. O głupocie, jaką jest ufność, że mamy kontrolę. Nie mamy.
Chciałabym wierzyć, że tam gdzie jest Magda, o ile jest - nie cierpi.
Wiem niestety, że tam gdzie są Jej bliscy jest ból, smutek i płacz.
dziekuje, ze to napisalas.
OdpowiedzUsuńNie umiem uczuc ubrac w slowa...Dzieki Tobie wirtualnie poznalam Chustke i Magde. Nie mam raka, mieszkam 10 tysiecy mil za daleko, ale przeslania Rak&Roll do mnie dotarly.
OdpowiedzUsuńDzieki nim wiem jak rozmawiac ze znajoma, ktora przedwczoraj zostala zdiagnozowana .Wiem co moge zrobic, aby pomoc.Wiem czego robic nie powinnam.
Dziekuje Magdo i "leb w slonce" wystawiam.
Podpisuję się pod tym co napisała Chillax, słowo w słowo.
UsuńDziękuję Zimno, za Egze-Gezę - tak trafiłam do Chustki, a od niej do Magdy i do fundacji. Niebanalne osobowości, niebanalne blogi. W dzisiejszej zalewie tandety i taniej popkultury, to prawdziwe perełki, zimnoblog - też.
Pozdrawiam serdecznie
to jedyna istotna prawda o zyciu- umieramy
OdpowiedzUsuńdruga- ze mamy malo czasu
cala reszta to konsekwencja co z ta wiedza zrobimy
zwykle tchorzliwie udajemy, ze nas i naszych bliskich to nie spotka, nie teraz, gdzies w dalekiej przyszlosci
Magda na szczescie wykorzystala swoj czas do maksimum
Gdybysmy wszyscy musieli kazdego dnia tak intensywnie konfrontowac sie z wlasna smiertelnoscia jak ludzie chorzy na terminalne choroby swiat bylby lepszy
jestem. myślę. też smutno.
OdpowiedzUsuńOdkąd niecałe dwa miesiące temu rak w błyskawicznym tempie zabrał moją bliską koleżankę, mam świadomość, że należy żyć z całych sił, nie narzekać, cieszyć się z drobiazgów, dziękować za każdą chwilę, że tutaj nadal jesteśmy, pielęgnować przyjaźnie, bo w jednej chwili ten numer telefonu może już nie odpowiedzieć. "Łeb do słońca!" -Magdo dzięki za to co robiłaś, za Twój heroizm.
OdpowiedzUsuńPozwolicie, że dzisiaj pomilczę w odpowiedzi na Wasze komentarze.
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuń