- Jakie kurczaki, dziecko?
Dochodzi ósma rano, o tej porze pieczyste?
Nielaty objęte obowiązkiem szkolnym zniknęły za zakrętem, na nas też powoli już czas, zająć miejsce w zatorze ulicznym.
- Engły bełse, - wyjaśnia Silny. – EMBI-GEŁSE.
Jasne.
To jest ten przypadek, który amerykańscy naukowcy przerabiają w szokujące analizy – nie czyta, nie pisze, a już siedzi w internecie.
Bo Silny tnie po mistrzowsku w Angry Birds. I ma osiągi o lata świetlne przebijające moje, ja ekspresowo tracę cierpliwość, po dwóch albo trzech chybionych salwach w świnie.
Niezależny portal nękała
drażliwa kwestia.
„Dlaczego kobiety w Polsce nie grają w gry komputerowe, tak często i z taką przyjemnością jak robią to nasze sąsiadki za oceanem? Interesuje mnie Twoje zdanie na ten temat, osobiste upodobania growe - jeśli jesteś aktywnym graczem, ogólna opinii o kobietach grających czy modzie na gry.”
„Dlaczego kobiety w Polsce nie grają w gry komputerowe, tak często i z taką przyjemnością jak robią to nasze sąsiadki za oceanem? Interesuje mnie Twoje zdanie na ten temat, osobiste upodobania growe - jeśli jesteś aktywnym graczem, ogólna opinii o kobietach grających czy modzie na gry.”
[z maila]
Co prawda „upodobania growe” zadudniły mi posępnie, ale weszłam w dyskurs.
Nie gram, bo w tych rzadkich chwilach, kiedy mogę tracić czas, nie chcę go tracić na odtwórcze pomykanie ścieżkami rozrysowanymi przez twórców gier. To nie kreatywne. I generalnie – bez sensu. Granie jest chodzeniem cudzym śladem, a jeżeli już chadzam czyimś śladem, to wolę śladem pisarza, a nie projektanta gry.
Na tym niestety urwała się zajmująca korespondencja z niezależnym portalem, więc pewnie nie dowiem się nigdy, dlaczego kobiety w Polsce nie grają z taką przyjemnością, z jaką mogłyby.
Silny natomiast gra z wielką.
A Wy?
upodobania growe - przecudne;)
OdpowiedzUsuńNie gram W OGÓLE.
A gdybym miała grać - dlaczego gry miałyby mieć płeć?
W Rummikuba, przez fejsa. Jak tylko mam czas. Hm, ostatnio z tydzień temu...
Usuńjestem Twoja sasiadka za oceanem. nie gram. znane mi kobiety, rowniez Twoje sasiadki, tez nie graja. ale moze obracam sie w niewlasciwym towarzystwie.
OdpowiedzUsuńmoje dzieci nie graja. Starszy cos przebakuje, ze przeciez mozna by jakies cos do telewizora kupic, tylko bidula kochana nie wie, ze nasz odbiornik TV ma 20 lat i jedyne co z tym chodzi odtwarzacz DVD. telewizji w zwiazku z powyzszym nie mamy. ogladamy czasem jak wyjezdzamy na wakacje (Amerykanin obowiazkowo ma olbrzymia plazme w pokoju hotelowym lub domu pod wynajem) i za kazdym razem stwierdzamy, ze nie ma powodu, zeby zmieniac obecny stan rzeczy.
A ja upodobania growe posiadam. Gram w gry :-) . Od zawsze. Od dziecinstwa spedzonego wsrod wieczorkow szachowych lub brydzowych, poprzez deszczowe wakacje pod znakiem Kierek, Canasty lub gry w kosci , do internetowego zachlysniecia sie rozmaitoscia gatunkow.Wiem co to Wii i 3DS ale na konsolach sie nie znam ;).
OdpowiedzUsuńProbe czasu, w moim przypadku , przetrwaly krotkie, bezmyslnie odstresowujace gierki typu 1minutowa Zuma lub Bewjeweled.
Szybki pasjansik tez moze byc. Ach, i jeszcze wszystko to co sprawdza moja inteligencje : pseudo IQ testy, Brain Challenges , pod warunkiem, ze mam dobre wyniki.:-) Gdy nie mam dobrych, to zawsze moge sobiie wytlumaczyc, ze mozg odkurzam.
Podsumowujac, ma byc krotko i radosnie . Nie mam czasu na wchodzenie w " Swiaty" World of Wordcraft czy innego Wiedzmina.
"Apples to Apples" - nasza ulubiona rodzinna gra.
Ja gier wręcz nie znoszę, strata czasu, ale moje dzieci znoszą- szczególnie "kujciaki". Siła reklamy?
OdpowiedzUsuńKtóra Matka-Polka ma czas na gry komputerowe? W "realu" czeka logistyczna gra pt. "pranie/kolacja/nielaty" (R.P.G.?)
OdpowiedzUsuńboskie!!!
UsuńSens gry widzę w analogowej interakcji, wybieram więc planszówki, np. Dixit.
OdpowiedzUsuń:*
Podobnie jak Ty wolę poczytać ,ewentualnie w chwilach wielkich nudów pasjansik pająk ))
OdpowiedzUsuńZdarza mi się zagrać w kulki. Rzadko bo rzadko, ale.
OdpowiedzUsuńMea kulka.
zauważyłam, ze mężczyźni nie robią kamienia obrazy ze swojej płci, a kobiety tak. co do gier - kiedyś literaki, teraz w kurniku jest tak fatalnie obco, że mam w nosie. a farmę przekazałam córce.
OdpowiedzUsuńGram w dwie i tylko jak jestem chorobowo przykuta do łóżka: Mahjong i budowanie egipskiego imperium. To ostatnie nota bene w wersji "bez interwencji militarnych".
OdpowiedzUsuńPoza tym wolę planszowe, z żywym człowiekiem jako przeciwnikiem.
Grałam na tzw. Pegasusie, gdy byłam w przedziale wiekowym 5-10 lat. Super Mario Bros to słodkie wspomnienie dzieciństwa. Na tym poprzestałam i nie mam zamiaru zmieniać tego stanu rzeczy. Podobnie jak Ty, zimno, znam ciekawsze sposoby tracenia czasu ;)
OdpowiedzUsuńnie gram. nie lubię marnować czasu. wolę inne rozrywki ;-)
OdpowiedzUsuńja gram w pracy z lubością
OdpowiedzUsuńhoduje zwierzaki ....
Ja uważam to samo - granie nie jest kreatywne i niczego się przy tym nie uczę. Gdy raz tak powiedziałam publicznie, posypały się argumenty za głębią gier i przeciw mnie - laiczce, więc zamilkłam, ale w duchu nadal twierdzę, że bardziej kreatywna i ucząca się jestem przy innych czynnościach.
OdpowiedzUsuńZ "engły bełty" nigdy nie miałam przyjemności, ale już widzę, że nic nie tracę, nie ciekawi mnie jakoś szczególnie salwowanie do świń ;-)
Acha, przypomniało mi się. Dawno temu mój kolega grał zawzięcie w farmę, na FB. Wielu w to grało, ale w tym przypadku wyglądało to na prawdę komicznie, gdy w środku powszedniego dnia, przy jego tytule, dwóch imionach, nazwisku i stanowisku pojawiały się dziwaczne komunikaty, np. coś w stylu.: mgr inż Jan Józef Nowak - nacz. wydz. transportu UM w Koluszkach- właśnie wydoił krowy. I tak kilka razy dziennie :D
nie gram, nigdy nie grałam, powiem więcej nie mam pojęcia o grach!! bo
OdpowiedzUsuńże zacytuje klasyka:
"kiedy mogę tracić czas, nie chcę go tracić na odtwórcze pomykanie ścieżkami rozrysowanymi przez twórców gier. To nie kreatywne. I generalnie – bez sensu. Granie jest chodzeniem cudzym śladem, a jeżeli już chadzam czyimś śladem, to wolę śladem pisarza, a nie projektanta gry."
amen
Gram raz na trylion lat, bo nie mam czasu, ale lubię. Zwłaszcza przygodowe. Mój dzieć też pomyka "w ptaszki" :)
OdpowiedzUsuń... bo wole czytac na przyklad blogi :)
OdpowiedzUsuńA tak na powaznie to wole robic cos, co daje mi mozliwosc komunikacji z innymi lub uczenia sie czegos nowego.
Za grami nie przepadam w ogole, a jak juz to tez wole te tradycyjne gdzie mam "przeciwnika" na przeciwko siebie, jak warcaby, planszowki, karty, gdzie widze reakcje drugiej osoby, jej smiech itd.
Niedawno odkrylam, ze jestem wrecz uzalezniona od grania w glupie gry. Zatem NIE GRAM, jestem jak Anonimowy Alkoholik, Nalogowy gracz, od pol roku "CZYSTA". Uwazam, ze granie jest ok, jesli to ktos lubi i nie przesadza. Niech kazdy spedza swoj czas jak lubi. Byleby zycie mu nie ucieklo.
OdpowiedzUsuńGrywam w kulki, ale to się nie liczy ;)
OdpowiedzUsuńNatomiast uwielbiam parkingi dla kobiet i wykorzystuję je z premedytacją, zwłaszcza poza granicami Pl, gdzie nikt się nie dziwi ani krzywi, ani pobłaża :)
Nie gram w żadne strategiczne i inne takie ale w ramach robienia bezproduktywnych rzeczy (poza czytaniem blogów i czytaniem forów) lubię sobie ułożyć puzzle on-line, pomalować takie kratki żeby wyszedł obrazek na podstawie cyfr (to się chyba nazywa malowane liczbami czy jakoś tak), ułożyc szybki pasjansik a ostatnio wciągnęło mnie taka geograficzna gra gdzie trzeba szybko i dokładnie wskazać 20 miast na mapie Polski (np. taki Wągrowiec czy Krotoszyn)
OdpowiedzUsuńAga
Grywałam namiętnie w "heroes", będąc młodą studentką.
OdpowiedzUsuńa co do "ptasków" - u mnie to samo- Antosza i Iga to mistrzowie angry birds.
używają do tych celów mojego szkolnego tableta:)
łolka
gram w sapera to najbardziej brutalna i krwawa gra jaka kiedykolwiek wymyslono,pomaga sie odstresować,uczy logicznego myslenia,przewidywania skutków swojego postepowania,matematyki,no i jest taka brutalna przede wszystkim:)
OdpowiedzUsuńgram w sapera to najbardziej brutalna i krwawa gra jaka kiedykolwiek wymyslono,pomaga sie odstresować,uczy logicznego myslenia,przewidywania skutków swojego postepowania,matematyki,no i jest taka brutalna przede wszystkim:)
OdpowiedzUsuńnie gram, nigdy nie słyszałam o tych ptaskach, właśnie spróbowałam, śmieszne to to. kiedyś układałam tylko ścieżki dla Lemingów i rozbijałam baloniki:-)
OdpowiedzUsuńO jej! Jakies memo dla Kobiety Polki do mnie nie dotarlo ! To znaczy, ze teraz nalezy tylko kreatywnie, pedagogicznie, interaktywnie i beztelewizorowo??? :-)
OdpowiedzUsuńNie gram, nie widzę w tym nic pociągającego, więcej - powiem szczerze, że za tradycyjnymi planszówkami też nie przepadam. Generalnie wolę inne formy aktywności, nie mówię, że gry są złe, ale po prostu do mnie to nie przemawia. A że dzieci kształtujemy (do pewnego czasu) na podobieństwo swoje, więc i moi (7 i 10 lat) specjalnymi entuzjastami gier nie są (zapytałam Młodego, nie wie, co to Angry Birds), od czasu do czasu zagrają w jakieś gierki on-line typu układanka czy wyścigi samochodowe. Ale nie przyszłoby mi do głowy, żeby posadzić do gry trzylatka...
OdpowiedzUsuńGram :(. Czasem. Odpręża. Ale nie wiem, czy w kobiece, nie znam kryteriów. Pewno dla dzieci.
OdpowiedzUsuńszkoda życia... no chyba, że kulki na długim rejsie albo Samorost i spółka ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://amanita-design.net/games.html
reszta w domu uzależniona od Minecrafta i Angry Birds
Zo
Zdecydowana większość Pań nie gra w gry komputerowe podobnie jak zdecydowana większość Panów
OdpowiedzUsuńnie stosuje szminek i cieniów do powiek. To proste. Facet musi być w czymś najlepszy. Nie ważne w czym. Kiedyś wystarczyły mu zabawy z mamutami, potem wojaczka, rozboje i grabież czy też niemiarkowaniu w jedzeniu i piciu. Ale były to zajęcia męczące a zdobycie palmy pierwszeństwa związane było z pewnym ryzykiem. Co innego komputery. Dzięki nim można w jeden wieczór wygrać partyjkę pokera w Las Vegas, pognać Ruskich w czasie II światowej aż na Kamczatkę, wygrać Le Mans 24 czy parę okrążeń F1. I po takich doświadczeniach już nic nie jest straszne, nawet wizytacja teściowej czy konieczność uczęszczania do przedszkola ;)
Silny tak trzymać !!
w gry komputerowe nie gram, zbyt cenię sobie swój czas wolny:)
OdpowiedzUsuńza to "w realu", w dobrym towarzystwie chętnie grywam w snookera,
scrabble, pokera, kości i in.:)
Widzę, że większość komentarzy jest z serii: "nie gram w gry, bo to strata czasu". Ha. Pamiętam jak kiedyś koleżanka z wielkim oburzeniem na losy tego świata mówiła mi, że jeden z jej znajomych z pracy, na pytanie, co robi gdy ma nieco wolnego czasu, odpowiedział "gram w gry". Że niby jak można, intelygentny człowiek i och och. Przy czym ona sama na to pytanie odpowiedziała: "oglądam telewizję". Jak dla mnie różnica jest taka, że przy grze, nawet najgłupszej, jest jakaś interakcja, wymagane działanie i skupienie. Czego nie można powiedzieć o większości ramówki tv.
OdpowiedzUsuńI żeby nie było, bo zaraz się posypią komentarze: koleżanka nie oglądała BBC History czy innego Discovery, a seriale. Kolega z pracy natomiast grał w Medieval Total War. Chyba to drugie bardziej rozwijające.
I tu taka moja smutna obserwacja. Kiedy mówię, że grywam w gry, kobiety z reguły reagują zatchnięciem, mężczyźni patrzą na mnie jak na raroga. A kiedy mówię, że oglądam "How I met your mother", to nie dziwi to żadnej płci.
embi gełse - umarłam:):):)
OdpowiedzUsuńnie gram :)) od stu chyba lat :)))
OdpowiedzUsuńpo wyciągnięciu całki z pierwiastka wychodzi na to, że kobiety czytające tutejszego bloga ZASADNICZO nie grają, chociaż z wyjątkami :)))
OdpowiedzUsuńa czy ktoś guglał "dla kobiet" i łypnął w zakładkę grafik?
Wyguglalam i lypnelam...bym rzucila slowem ogolnie uznanym za niepoprawne, albo wiazka...nie wypada jednak :-)
OdpowiedzUsuńSamo " dla w ciazy" u mnie sie ukazuje. Chlubny wyjatek : obcinanie wlosow na krotko.
Na obecnym etapie mojego życia ja też już nie gram. Więc nie zmienię statystyki wśród czytelniczek - a szkoda. Bo tym razem wyjątkowo nie zgodzę się z Tobą - dobra gra rpg (Baldur's Gate) lub strategiczna (Cywilizacja) jest zajęciem jak najbardziej kreatywnym.
OdpowiedzUsuńTylko bardzo czasochłonnym niestety. A pracujące zawodowo matki trojga czasu wolnego mają tyle, co kot napłakał :).
Grywam czasami, owszem, czemu nie. Im głupsza gra tym lepiej. Najlepiej monotonna, łatwa i średnio długa. Przypuszczam, że poziomem Silny mnie znacznie przerasta:)
OdpowiedzUsuń"Dla kobiet" w googlu nawet mnie zaskoczyło, muszę przyznać. A pomieszanie kwiatków, kolibrów, wibratorów, przaśnej erotyki i ciążowych brzuszków wprawiło mnie w lekką prostrację...
A to znacie?
http://www.youtube.com/watch?v=cGjTgmZcwR0
Pozdrawiam
red_adelka