czwartek, 17 stycznia 2013

2.155

Matka się popsuła, wypadła mi bateria i straciłam zasilanie.
Chłodzenie też wysiadło, rozgrzewam złączki ponad miarę.
Zima, grypa, wiatr.
Aspiryna Bayer.

Nie będzie czytania [na dobranoc].
Nie będzie pisania [blogaska].
W ogóle, niczego nie będzie, jestem dzisiaj kononowiczem analogowych i wirtualnych realiów.


Mamo, mamo przytul mnie!
Przytulaj się do pleców, bo przodem zakażam.
Eee. Mamo, mamo, jakie to niefajne.




I taka właśnie zmechacona i zasmarkana dostałam od Autorki link do pierwszej recenzji „Projektu: Matka”.

Zakurzona pojechała po całości, będę czytać jej notkę w momentach natężonej zimy, mrozu i wiatru.



11 komentarzy:

  1. brawo zakurzona, brawo zimno. projekt matka jak na razie obchodzę szerokim łukiem łudząc się, że skoro zmieni się moja sytuacja finansowa to zmieni się tez ilość gąsienniczek w łóżku o poranku. ament.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyz wreszcie nadleci do mnie wersja w papierze?! Ech!
    Czekam z nosem trwale wklejonym w okienna szybe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakurzona rozpoczęła recenzję od przywołania (wcześniejszej) nieprzystawalności, która z czasem ustąpiła miejsca współodczuwaniu. A mnie się, nie wiem czemu, jakoś rzuciła w oczy fraza Zimno: "źle ubrana bruneta" (powiało chłodem) i przetoczył się przez głowę dizajn Zakurzonej (właścicielki bardzo fajnego bloga)(o blogu Zimno, z zazdrości, nawet się nie wypowiem). Oczywiście - nie ma związku, bo i skąd - wszak w ocenie odzieży tej konkretnej brunety chodziło o wózek; sam sposób oceniania nie ma tu nic do rzeczy. A skojarzenia to przekleństwo, figle płatane przez mózg. Ciepło - Zimno. Nat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  4. czekam, czeeekam i czekam, byłam wczoraj w empiku i ...nic
    a Zakurzona hmmm jest dla mnie odkryciem)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie odczytałam tej recenzji jako "pojechała po całości". Chyba, że to określenie zmieniło swoje dotychczasowe znaczenie ;)
    Pozdrawiam i zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zimno, matki psują się lawinowo! Chciałabym się wypowiedzieć w sprawie recenzji, ale...
    się zepsułam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Matki się psują, a tymczasem niektórzy tatusiowie dają radę: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=j8xcBmj1sn8 (ok, wiem, że fejk - wystarczy popatrzeć, jak on robi pranie;-) - kiedy na to trafiłam od razu pomyślałam o Tobie, zimno. AD

    OdpowiedzUsuń
  8. Miej na uwadze, że o części zamienne dla zepsutych Matek łatwo nie jest, więc odłącz zasilanie i regeneruj się BEZAPELACYJNIE.
    Zdrowia :)
    supełek

    OdpowiedzUsuń
  9. Miej na uwadze, że o części zamienne dla zepsutych Matek łatwo nie jest, więc odłącz zasilanie i regeneruj się BEZAPELACYJNIE.
    Zdrowia :)
    supełek

    OdpowiedzUsuń
  10. Zimno, kupiłam książkę w sobotę, czytałam pół nocy i pół niedzieli. Moje dzieci ( też trójka, śmiertelnie obrażone_ bo dawno nie zrobiłam takiego strajku od zabaw i domowych obowiązków. Aż maż się zainteresował co tak czytam nie zważając na protesty nielatów:-)). Stawiam na półce obok Papużanki. Pozdrawiam. Basia

    OdpowiedzUsuń