poniedziałek, 21 stycznia 2013

2.156

Leżę i w milczeniu się gapię w sufit.
I liczę wszystkie moje złe uczynki. Najpierw je numeruję cyframi arabskimi, później oznaczam w porządku rzymskim.
Sumuję je i wyciągam pierwiastki.
Bo wniosków nie umiem.
Mnożę w myślach wektory występków i przewin. Grzechy umieszczam w wierszach, a niewielkie przekroczenia w kolumnach.
W ogóle, mam zdaje się znacznie podwyższoną temperaturę.
- Mama! – do pokoju wpada Silny. – A Din chce skonki … skonki … skon-ki-sko-wać lego friends!
Za Silnym drży podłoga i słychać tupot nóg.
Po chwili wpadają tu wszyscy.
Erna z wiatrem w warkoczach, bez kapci, w rajstopach.
Nowy Człowiek z szyderczo-przeraźliwym wyrazem zielonych ócz (i z małym zestawem lego friends w dłoniach).
Wszystkie ręce uniesione, wszystkie gardła wyją:
- MAAA-MOOO!!! 
UUU! 
Wprawiają powietrze w ruch, po czym - wyrzuceni zaktywowanym prądem - wypadają poza futrynę w różnych kierunkach.



W Wielkopolsce zaczął się dzisiaj drugi tydzień szkolnych ferii zimowych.
Za oknem – cicho pada to białe gówno.
Szuru-szur.
A kiedy nie pada, to spada na ulice i place i chodniki i samochody z dachów, z zakamarków i z przemarzniętej flory, więc pada właściwie bez przerwy, chociaż z różnych źródeł. Jest jak w rysunkowym dowcipie Raczkowskiego – znakomite wieści dla tych z państwa, którzy w najbliższych dniach planują podróż saniami.
Ktoś z Państwa reflektuje?
Zima, ciemno i mróz.


Ekhe ekhe – kaszle Nowy Człowiek.
Ukh ukh – odkrztusza Erna.
Chlip-ślruuup – degustuje gila Silny i przeciera wierzchem dłoni mokrą skórę pod nosem.


Nie mam jedzenia na blatach w kuchni ani dizajnerskich akcesoriów, mam za to butelki i fiolki wyciągów, pastylek, syropów.
I blistery. Tak, blistery też mam, dość to innowacyjne słowo. Mam blistery na recepty, całe stosy. Apteka przypuściła szarżę na moją kuchnię, wciągam brzuch i szukam azylu pod oknem (a za oknem białe gówno szuru-szur).
Mam też voucher hotelowy z datą od minionej właśnie soboty, nieubezpieczony od rezygnacji, cóż za beztroska.
Oraz mam infekcję w okolicach płucnych. Stan to posiadania godny lorda. Albo Prawdziwej Damy, która Wcale Się Nie Irytuje, kiedy zaplanowany od kwartału urlop transformuje w zwolnienie chorobowe.

A za oknem białe gówno szuru-szur.
A my inkubujemy nasze mikroby.


Nie mogę się opędzić od wizji bakterii radośnie imprezujących na terenie posesji, którą zasiedlamy (a ślepy los gra w ruletkę, na które z nas padnie jutro).
Ta zima nie ma końca.


I w tym punkcie rozważań o grzechu pierworodnym i jego wpływie na naszą niemożność urlopu zastaje mnie Erna.
- Mamo, - pyta – a kiedy odkryto bakterie?
- Niedawno, - charczę spod kołdry – w XIX wieku.
Po nieprzytomnej głowie kołacze mi Pasteur, co wikipedia zweryfikuje jednak negatywnie moment później.
- TO JEST NIEDAWNO? – Erna się bierze ironicznie pod boki. – Chyba dla ciebie!



Cóż.


Mam wrażenie (Paulo Coelho ;))) ), że optymizm jest w dużej mierze kwestią odległości.






40 komentarzy:

  1. czuję, że własnie wykluwa mi się jakieś dziadostwo, katar - check!, jutro powiększę listę o kaszel i cholera wie, co jeszcze .... zima to jedno wielkie gówno, zimno ... powiadam Ci ...
    zdrowiejcie szybko, bo szkoda ferii!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => Poranna: potwierdzam - ta zima jakoś szczególnie gie.
      zdrowia!

      Usuń
    2. Ja właśnie dziś wstałam chora... Być może to skutek wczorajszego czterdziestominutowego odkuwania bryły lodu marki opel. Na zimę jest jedna rada - narty:))) Ferie mamy za trzy tygodnie, więc odpukuję w niemalowane.

      Usuń
  2. zdrowia Z. nie znoszę zim takoż

    t.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie ma dobrej pory na chorobę, ale wyjątkowy to pech, że dopadła Was właśnie w ferie!
    współczuję i ozdrowienia życzę! jeszcze przed końcem ferii:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakichany ten wpis, ale dobrze się czytało.
    Chyba o to chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ozesz. zapaleniu pluc to nie przelewki. dbaj o siebie, na ile mozesz.
    no i szkoda wyjazdu. mielisce wypoczywac. ale nie tak.

    u nas tez choroba. Mlodszy 39.5C.
    obwiniam kapiel w rzece przy 14C podczas spaceru z tatusiem.
    czyli choroby kraza wszedzie.
    temperatura powietrza oraz opady nie maja tu znaczenia.
    jest sezon na, sa choroby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => ingrid: myślałam o Tobie, że Twoje nie chorują, a tu patrz ...
      zdrowia!

      Usuń
    2. => zimno: mam wrazenie, ze choruja rzadziej niz dzieci z rejonow polnocnych. to nasze pierwsze chorowanie od marca zeszlego roku, pierwsze w tym roku szkolnym. Mlodszy pojechal jako ozdrowieniec do przedszkola. Starszy pozostal w domu, albowiem przejal paleczke (39,5C). odnosze wrazenie, ze charczacy Maz szuka dobrej pozycji w blokach startowych...
      Wam rowniez zdrowia. i wyjazdu, odpoczynku, mimo wszystko. mam nadzieje, ze sie Wam uda.

      Usuń
    3. => zimno: mam wrazenie, ze choruja rzadziej niz dzieci z rejonow polnocnych. to nasze pierwsze chorowanie od marca zeszlego roku, pierwsze w tym roku szkolnym. Mlodszy pojechal jako ozdrowieniec do przedszkola. Starszy pozostal w domu, albowiem przejal paleczke (39,5C). odnosze wrazenie, ze charczacy Maz szuka dobrej pozycji w blokach startowych...
      Wam rowniez zdrowia. i wyjazdu, odpoczynku, mimo wszystko. mam nadzieje, ze sie Wam uda.

      Usuń
  6. Lepsze białe gówno, niż lód. Mam wrażenie, że z komiku wyszedł jakiś zły IceMan i cały Kraków pokrył lodem.
    U nas grypa. Odwołane 5 urodziny. :(

    Ale w sumie już prawie luty, który jest krótki, a za nim już marzec, czyli wiosna za pasem :)

    I tego będę się trzymać! Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
  7. ojejej no zdrowiejcie! u nas złowieszcze pokasływanie razy trzy.
    i białego gówna po pachy.
    i prawie miesiąc do ferii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => Natalijka: do Waszych ferii ma zniknąć to białe na g ...

      Usuń
    2. i to jest okropna wiadomość, bo czekamy na narty
      moja czwórka od świąt na zmianę chora - jakby się zmówili, jedno kończy drugie zaczyna i abarot. Aktualnie siedmiolatek robi za piecyk gdy czterolatek w piątek przestał.
      Zdrowia życzę- tak jakoś wielce aktualnie w tym roku!

      Usuń
  8. już miałam protestować, że nie-matki także chorują i podlegają zepsuciu; nie tylko matki mają tak, że się wylegują i dogorywają (a dziatwa dogorywa wespół z nimi). a Tu psikus. Katar zniknął.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyszłam o tak nietypowej porze na herbatę malinową i próbę przetkania nosa. Tak więc u mnie na blacie spray do nosa i krople eukaliptusowe na poduszkę. Dziękuję opatrzności, że nikt dziś, wracając do domu, nóg nie połamał. Hm, mój 7 kilowy piesek jak na łyżwach sunął za zlodowaciałymi patykami po wiejskich polach. Pierwszy raz w życiu aż tak. tilula mózgowi nie chce się zalogować o tej porze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => tilula: jesteś z tej samej lodowej krainy, co => boljuia?

      Usuń
  10. Ale popatrz :) w ogóle Ci na jasność umysłu nie wpłynęło, ani na składnię, ani na poczucie humoru. Czyli, że może już mija! ZDROWIA!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zimno - zdrowia dla Was !!!
    Nie gniewaj się - ale ja zimę lubię. Właśnie taką: mroźną i z dużą ilością białego puchu (a nie białego g...).
    Wiem, wiem - nie mam samochodu, więc powinnam siedzieć cicho i nie dać się zlinczować ich właścicielom ;)
    Ale za to mam dom pod Miastem, a że chwilowo jestem pozbawiona pracy, to odśnieżanie należy do mnie :)
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => Agnieszka: w ogóle się nie gniewam, ale trwam przy własnym zdaniu :)

      Usuń
  12. To białe g... to małe miki. U nas padało przezroczyste i świat jest pokryty lodowa glazurą. Dobrze, ze mam jeszcze dziś urlop bo nie ma szans na odskrobanie szyb. Auto M. nie było trzy dni ruszane i wygląda jak lodowa rzeźba. Wczoraj wracaliśmy z Gdańska, wiec mieliśmy pełen przekrój pogodowy. Od pięknego slonca i suchej drogi na północy, przez totalnie białe drogi w centralnej Polsce po lodowisko u nas. Masakra!

    Zdrowiej spokojnie i nie daj się zarazkom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => bojulia: łomatko!
      pilnujcie kończyn!

      Usuń
    2. Pilnujemy, zwłaszcza ze jedna juz wcześniej złamana (lewa ręką Dużego - na snowbordzie jeszcze pod konie grudnia). I również nie pojechaliśmy na zabukowane ferie, na szczęście przepaską jen zaliczka. Więc łączymy się w niedoli. Na szczęście wszyscy zdrowi (tfu, tfu)

      Usuń
  13. I ja życzę zdrowia, na parapecie inkubując tymczasem hiacynty w ziemi i w wodzie. Kilka z nich już zaczyna kwitnąć, dla pewności mam ich kilkanaście, co by nie oszaleć w oczekiwaniu na wiosnę :) Polecam bardzo - pachną pięknie i dają nadzieję! :D

    To pisałam ja, Klara :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ... ale czy wiosna byłaby taka piękna i radosna gdyby nie poprzedzająca ją zima?
    Ja tam lubię sezonowość. Ten rytm przyrody mi odpowiada. I raczej nie chciałabym mieszkać w miejscu (choćby najpiękniejszym) gdzie cały rok jest taka sama pogoda.
    ... zdrowia życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => aga.ta: ech, doceniałabym uroki wiosny nawet przez 6 miesięcy, gdyby była taka potrzeba, naprawdę.

      Usuń
  15. zdrowia życzę:-)
    u nas dla odmiany remont,więc szukam się po całym domu, bo zaledwie sypialnia do obróbki, ale ile towaru z niej trzeba wynieść!!
    dzieci na razie zdrowe, feriują się u babci, a my z Mawżonkiem od jutra ulegamy magii kina...na Prowincjonaliach...ehh, zdrowym być:-)
    jeszcze raz zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  16. Rany Boskie - Zimno . Twój lej depresyjny sięga prawie po Wrocław. Wywal te wszystkie świństwa z apteki i zastosuj naturalne lekarstwa. Taka na przykład nalewka z malin leczy i ciało i duszę.. To pewnie wynik osłabienia ale Prawdziwa Dama nie mówi: białe g.... tylko białły kałł
    ( przez okrągłe "ł" - rzecz oczywista) - sprawdzałem - zupełnie inaczej brzmi ;)
    Zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  17. kupiłam dwa "projekty' w formir papierowej - jeden dla się, drugi dla znajomej młodej matki. Ale się cieszę...
    caline

    OdpowiedzUsuń
  18. Blister nie taki innowacyjny, w SJP PWN już jest.
    Zdrowiejcie szybko!

    OdpowiedzUsuń
  19. Pozdrawiam, współczuję i zdrowia życzę,

    Właśnie wyszłam z trwającego prawie 3 tygodnie
    zapalenia płuc ( pierwszego w życiu).
    Chorowałam samotnie, albowiem moje dzieci stare już są.
    Jak były małe to jakoś mi się udawało nie chorować poważnie.

    Najlepiej pisało mi się przy 40 stopniach gorączki,
    ale nic dobrego z tego nie wynikło :) .

    OdpowiedzUsuń
  20. A u nas nie ma bialego szuru-szur i raczej nie bedzie. I co? I teskno troche, i zal troche. A grypa i powiklania po niej i tak szaleja na calego. Do wiosny! Byle do wiosny!

    OdpowiedzUsuń
  21. zimno w zimie złe...zdrowia w chorobie i na zapas...!!!

    OdpowiedzUsuń