Erna uniosła ćwiartkę suchej buły przy stole do śniadania.
- A w jakim języku mówi się – spytała, łypiąc na mnie poważnie. – w Wajszawie?
Bo warto mieć taką wiedzę przed pierwszym kontaktem z tubylcami.
Nowy Człowiek prychnął i parsknął. Silny zamachnął się nieistniejącą klingą.
- Ka-bum! Nieczem ja! – sarknął.
Kawa stygła, jajecznica tężała.
Nasza wyprawa do stolicy okazała się wydarzeniem nie byle jakim. W piątkowy wieczór, zamiast przedweekendowej agonii i prania, podekscytowane nielaty przepychały się na warszawskich kanapach.
- Kosi! Kosi! Tap! – szalał Silny. – KOOO-SI!
I przerzucał się na lewo i prawo między kołdrami, poduszkami.
- Siiil-nyyy! TU SIĘ ŚPI! – dyscyplinowała go Erna. – Jak chcesz zrzędzić, to od tego jest dzień!
- A ja i tak wiem, - Nowy Człowiek wyrozumiale chwycił mnie za przedramię. – że ci będzie brakowało twojego prania.
Brakowało mi całkiem nieznacznie.
Przypuściliśmy ostrożny zimno.lans na gali blogo-dbajek.
Mam się w książce. To ciekawe ;)
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńmalwa
=> malwa: :))))
OdpowiedzUsuńmoje gratulacje też!:)))
OdpowiedzUsuńPS. wyróżniałaś się tam zdecydowanie!
Serdeczne gratulacje!
OdpowiedzUsuńI pierwsza myśl: ten duży chłopiec w czaderskiej koszuli to NIE MOŻE być Silny, Silny się urodził PRZEDWCZORAJ....
=> bluuu: tak! miałam najwięcej dzieci na jednostkę damską ;))))
OdpowiedzUsuń=> Karolina: wiem, Silny to przecież noworodek ... mnie też zdumiewa tempo upływu czasu.
ee tam, na cudze dzieci nie zwracałam uwagi :D
OdpowiedzUsuń=> bluuu: byłaś, znamy się, ten tego, i NIE DAŁAŚ ZNAKU???
OdpowiedzUsuńtam dzieci, dzieci... - ale jakie masz fajne szpilki! ;)))
OdpowiedzUsuńWreszcie!
OdpowiedzUsuńGratulacje!
A w jakim języku mówi się w okolicach Poznania? Bo najwyraźniej w jakiejś blogowej nowomowie - "Mam się w książce."? Ohyda.
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńaczkolwiek bardziej do mnie przemawia "kto zrobi zastrzyk..."
wypłynęły do mnie, zimno, potwory z mroków, bardzo realistycznie...
(jednym słowem, ma moc bajka o zastrzyku)
sorry, ale przez to straszne "coś" na rękach & kiecka wyszedł tu nieco latarniany touch.
OdpowiedzUsuń|<.
nareszcie jakies zdjecia Silnego! gratuluje, Z.
OdpowiedzUsuńProstuję, nie byłam. A szkoda wielka. Ze zdjęć Cię znam (i z widzenia: mijałyśmy się kiedyś na Starym Rynku w okolicy choinki). Tak, że ten. Chyba nieprecyzyjnie formułuję entuzjazm ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje wielkie Z.))) Ty sama? czy to Wasze wspólne dzieło? znaczy Latorośli też))) Silny jest jak ten lwi wojownik)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDrogie Zimno, gratuluję Ci serdecznie! P.S. Ja też za każdym razem się dziwię, że Silny potrafi już mówić, a Erna chodzi do szkoły! Do "dorosłości" NC już się zdążyłam przyzwyczaić;)
OdpowiedzUsuńTosska
Ale która bajka jest Twoja? Ja wiem,ze w 7 m-cu to juz w glowie pustostan. Wiec pytam i gratuluje :))
OdpowiedzUsuńPukiel
Gratuluję sukcesu! Obyś się miała w niejednej jeszcze książce! :)
OdpowiedzUsuń@Anonimowy powyzej:
OdpowiedzUsuńuwaga! achtung! attention! zaraz dowiesz sie czegos nowego, a uczyc sie trzeba cale zycie: sa to arm warmers, wystepuja jeszcze w wersji leg warmers, po polsku ocieplacze.
daa
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz!
Drogi poranny anonimie,
OdpowiedzUsuńtwoja próba sprawienia przykrości Autorce jest wprawdzie dość żałosna, ale gdybyś jednak chciał(a) poszerzyć horyzonty, to polecam:
books.google.com/books/about/Mowa_mieszkańców_Poznania.html?id=hlQjAAAAMAAJ
A Twoje bajki, drogie Zimno, były hitami kilku wieczorów. Czekamy na nowe!
OdpowiedzUsuńGratulacje zimno:-)
OdpowiedzUsuńto może teraz coś dla starszych?
Jakaś chociaż drobna publikacja?
Weryfikacja obrazkowa: wargi. No nie wiem.
To chyba buziaki z gratulacjami:-)))
Czytałam, ciekawa i mądra historia. Pięknie się prezentujecie! Gratulacje :-)
OdpowiedzUsuń=> drobneprzyjemnosci: fajowskie, prawda? ;))))
OdpowiedzUsuń=> Kaczka: wreszcie? hi hi ;)
=> y.: a ja mam słabość do tej o żyrafach z huśtawki.
=>Z.: dziękuję.
(bo jest prawdą, że Silny jest wart każdych gratulacji ;))) )
=> bluuu: więc do zobaczenia pod choinką w tym roku ;)
=> valyo: historie wymyślaliśmy oczywiście razem, nielaty i ja, i rzecz jasna, nie na potrzeby konkursu, ale znacznie wcześniej, były bajkami do spania. mam ich opasłe tomisko we wspólnej pamięci
=> Tosska: dzięki za gratulacje. i ja też, mówiłam już wyżej, czuję się absolutnie złapana w pułapkę za szybko gnającego czasu
=> Pukiel: siostra Jana. trzy.blogujaca to ja ;) (pełne incognito i tajne/poufne)
=> Anonimowy z 16:29: nie zapeszę, powstrzymam się od dziękowania ;)
=> daa: ja to zwę „rękawki”. b. lubię. mam w kilku odmianach.
=> Goldie: naprawdę? czytaliście?
no, to poważny komplement jest.
Bógzapłać.
(a w kwestii trolla – puściłam go bez kastracji, bo taki w sumie zabawny ;)))
=> Aga: drobna dla dorosłych już wkrótce. wczoraj podpisałam umowę. dam znać, kiedy będzie do przeczytania.
=> broszki: dzięki! miło mi bardzo :)