… ostatecznie jednak udało się nam wyjechać z oberży na wyprawę rowerową, wyjaśniwszy sobie zawczasu wszystkie „ja chcem o djoidach” i „djaczego panu jest zimno, mama” [telewizor kompulsywnie informował Silnego „j’ai froid”, co się wpisywało w ogólne zimno dookoła]. Więc jedziemy, z samozaparciem pedałuję pod wiatr, wiatr pachnie morzem, rybą i wilgocią, Silny gada, dojeżdżamy do lizaczka, wybieramy lizaczek [Silny obficie monologuje do pełnego słodkości słoja], uiszczamy opłatę w walucie Unii, cieszymy się, jak dzieci, że cukrzana kulka smakuje, jak w domu.
- Nareszcie masz swojego lizaka. – zagajam kurtuazyjnie.
Siedzimy na drewnianych schodach przed pustym, poza sezonem, biurem informacji turystycznej i machamy nogami.
Silny przezwycięża napływ śliny i odpowiada:
- Kak.
- A o jakim smaku jest ten lizak?
Jakbym nie wiedziała.
Silny odpowiada:
- O ciejwonym.
Później się wyciągam na drewnianej ławce twarzą do słońca, a Silny grzebie w półmokrym piasku. Przybiega co chwilę.
- Mama, - żąda. – widzaj mnie!
Więc patrzę.
- Mama, - apeluje Silny. – musisz to łobaczyć.
Patrzę to w słońce, to na zjeżdżalnie. I podziwiam Silnego, który się właśnie z godnością odsuwa z sytuacji konfrontacji z miejscową maman.
- Et toi, toi, - rzecze matka zaczepnie. – fais attention avec ta sucette!
Uważaj z tym twoim lizaczkiem, zaczepia Silnego tutejsza maman. Silny mierzy ją z góry na dół i odchodzi – powoli, wręcz tryumfalnym krokiem.
Raczej nie miał na myśli napaści z lizakiem na pulchnego syna tutejszej maman.
Dojada słodkość na uboczu.
Milo sie czyta, chyba dobrze Wam tylko we dwoje :)
OdpowiedzUsuńOdpoczywajcie z Silnym ile sie da!
Jemu chyba tez jest dobrze, ze patrzysz tylko na niego.
=> ingrid: BARDZO!
Usuńsuper, że się Wam udało :)
OdpowiedzUsuń=> baa: mhm!
Usuńzazdroszczę Twoim dzieciom biegłości językowej(francuski trudny))tak ot, po porostu))
OdpowiedzUsuńi zazdroszczę wakacji we dwoje, które się Silnemu słusznie należą i Tobie))
pozdrawiam, u nas zimno jak diabli((
o ja cie kręcę, chyba mi się coś technicznie popieprzyło, Zimno wywal te zbędne posty)))))
OdpowiedzUsuńteatralna
=> teatralna: zrobione :)
Usuńten też?
dziękuję, widzam, że zrobione a ten niekoniecznie))
Usuńteatralna
Czerwony smak! Może jest synestetą? ;)
OdpowiedzUsuń=> zorka: wiesz, w gruncie rzeczy ten lizak rzeczywiście smakował CZERWONO :)))))
Usuń