środa, 26 września 2012

2.109

- A co to jest gwałt? – zapytał kilka godzin później Nowy Człowiek.
I to z takim uśmieszkiem błąkającym się wokół ust, z takim szyderczo-krotochwilnym wyrazem dziecinnej buźki, że nie pozostawił cienia wątpliwości, że już sobie przybliżali z kolegami nieprawdziwe znaczenia słowa „gwałt” pod trzepakiem na przerwie w szkole.
Cisnęłam w te skojarzenia dwutonowym młotem.
(Chociaż – mimo irytacji, nawet mnie ucieszyło, że nadal dopytuje. Póki pyta, mam szansę interweniować).

Poza tym – zagrzmiałam -przeszkadza mi ten frywolny uśmieszek wykrzywiający fizjonomię na każdą wzmiankę o „robili seks” (bo z frazą „robili seks” też przyszedł jakiś czas temu ze szkoły).
Konkluzja jest taka, że czego by się na temat seksualności nie dowiedział w domu, i tak przyniesie od rówieśników jakąś emocjonującą rewelację, absolutnie osobliwą asocjację, z której należy chichotać.
W trzeciej klasie! Na bogów!




…  tuż przed zaśnięciem wbił palec w okładkę książki, która właśnie zalega na szczycie pryzmy na moim biurku.
- A jest mistyka facecości? – spytał.

Jest. Bezspornie.
(Gdybym zasiała wątpliwości, czyż nie byłoby to seksistowskie? ;)) )





18 komentarzy:

  1. dobrze, ze masz szanse interweniowac, ze pyta.zawsze cos tam naprostujesz, wygladzisz, rozswietlisz...
    moi jeszcze nie przynosza takich rewelacji z przedszkola/szkoly. jeszcze pytaja, jeszcze im wystarczam.
    chwilo trwaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => zimno o "czarna stronie cieplejszej strony świata":
      krocie za przeslanie ksiazek to pikus (nie chcesz w tym uczestniczyc, bo sprowadzam duzo, bardzo duzo).
      *brak rodziny, przyjaciol z dziecinstwa, mlodosci i co za tym idzie wylaczenie z uroczystosci typu sluby/wesela/pogrzeby/spotkania rodzinne/urodziny/imieniny.
      *brak wsparcia przy wychowaniu dzieci ze strony rodziny, przyjaciol, bo trudno wspierac z odleglosci 10.000 km.
      *dzieci, ktore kazdego ranka, z reka na sercu recytuja w szkole przed lekcjami "Pledge Allegiance" i mowia: wy jestescie Polakami, ale ja jestem Amerykaninem!
      *napady niewyobrazalnej tesknoty za porami roku/miejscami/ludzmi/potrawami.
      *poczucie osamotnienia.

      I wiele, wiele innych. Ale chce widziec szklanke do polowy pelna, wiec ciesze sie sloncem (tylko, na Boga, niech juz sie wreszcie ochlodzi!), zdrowymi, radosnymi dziecmi, zadowolonym z zycia i pracy mezem oraz dobrobytem :)))

      Usuń
    2. => ingid: o książkach może prywatnym kanałem?

      a jeżeli chodzi o pustą połowę szklanki to ... wczuwam się w Twoje smutki emigranta. w domu też je mam.

      Usuń
  2. Mistyka facetości, podejrzewam, poszłaby w kapłańską stronę...

    Ps. Reagujesz wzorowo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => zorka: ja wizualizuję raczej mistyczny skład broni palnej ;)

      Usuń
  3. Na pewnym etapie jesteśmy już tylko kontrapunktem wobec równieśniczego chichotu - matko, ale wyszło złowieszczo - z czasem coraz bledszym i cichszym. Pocieszam się jednak, że dziecko całym sobą widzi przecież jak żyje rodzic, jakie ma poglądy (jakie książki leżą na jego biurku), co jakoś zaszczepia się w jego ciele, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => monika: nie, chyba nie wyszło złowieszczo, raczej - dojrzale.
      to dość szczególny moment, już o tym pisałam w komentarzach, kiedy się zaczyna rozumieć, że się kończy era Boga-Matki, że niezastąpiona mamuśka się nagle staje piątym kołem u woza.

      ale tak, też mam nadzieję, że ich zaszczepiam nie tylko "ciągiem działań wychowawczych", ale całokształtem.

      Usuń
  4. Bardzo jestem ciekawa co znaczy gwałt w zimnym świecie, w którym obrona jest atakiem, a całka różniczką. Wobec takich definicji, chyba te spod trzepaka są bliższe prawdy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedni doradzają młoty dwutonowe i większe a inni narzędzia zegarmistrzowskie. Jedni polecają pięści pancerne a inni ręce sapera czy neurochirurga. A do tego aby dziecko chciało pytać i oczekiwało odpowiedzi wystarczy tylko mądrze kochająca Mama. Prawda jakie proste ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja bym opowiedziala np o gwalcie homoseksualnym- na czym polega, jak wyglada; mysle, ze usmieszek zamienilby sie w przerazenie- i wtedy dziecie zrozumialoby od razu czym jest gwalt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " Ktoś tu je anormalny i ne tylko ja to wim " mawiają Bracia Czesi. Filologów przepraszam, za kaleczenie języka, ale tak to mniej więcej brzmiało;)

      Usuń
    2. otóż i w mojej głowie się rodzi pytanie, czymże ujarała się Anonimowa Autorka komentarza przed jego sformułowaniem.

      Usuń
    3. niczym, po prostu na gwalt najlepiej spojrzec oczami ofiary- wtedy mozna zrozumiec jego istote i usmieszek przestaje sie blakac:) tak mysle, ze dziewczynki w wieku nowego czlowieka wprowadzane w temnatyke seksualna rzadko kiedy slyszac o gwalcie czuja niezdrowe podniecenie

      Usuń
  8. w trzeciej klasie. hm, moj w czwartej przyniosl powazniejszy nius. otoz okazalo sie, ze koledzy nakierowali delikwenta na strony porno, poprosili o wpisanie frazy "lukier na paczuszkach" w googlach. gdy spojrzalam w historie i zobaczylam filmik ekhm lukierkowo - paczuszkowaty malo zawalu nie dostalam. historia skonczyla sie o tyle dobrze, ze wciaz duzo rozmawiamy i duzo pytamy :) ale blokada rodzicielska na komputerach nie zniknie jeszcze dlugo. brrrr! brr! i jeszcze raz brr! - na samo wspomnienie sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => niu: o matko, o matko!
      brr.
      ... i sprawdzić, czy rodzice wszystkich kolegów zainstalowali blokady ...

      Usuń