poniedziałek, 24 września 2012

2.108

- Mama, a co oznacza słowo słitaśny? – ni stąd, ni zowąd spytał Nowy Człowiek.
Niespodzianie wychynął spoza pryzmy zadań domowych, z czeluści „dokończyć wrześniową lekturę”. Przyczłapał do kuchni tylko po to, żeby cisnąć pytaniem i uzyskać odpowiedź.
Ten mechanizm działa w Nowoczłowieczym wydaniu szybko, efektywnie i prosto: ekspresowe pytanie – bezzwłoczna odpowiedź – spadam do moich klocków.

Wyjaśniłam słitaśne na przykładzie pewnego Justina. Nowy Człowiek zachichotał (tu dygresja: należy być zawsze gotowym, jak – nie przymierzając – panny roztropne i w nieustannej zborności umysłowej, wbrew temu, co po radiach, gazetach i innych internetach suponują utytułowani filozofowie).

Zainteresowałam się, dlaczego pytał.
- Ale o so chodzi? – zdziwił się Nowy Człowiek.
Ale o so chodzi? - uniwersalny synonim „matko, odpuść”.
Ostatecznie jednak udało się wydobyć niechętne zeznania na temat „takiego jednego słitaśnego pomieszczenia w piwnicach” i „całkiem słitaśnej windy osobowej”.
Cnota młodych intelektualistów - odpowiednie dać rzeczy słowo.




A słitaśne? To słowo mi dziś współgra.

Jest bowiem słitaśnie od samego poranka, bo się zimno.blog całuje z Wydawnictwem Zakamarki na forum twarzoksiążki
Słitaśnie i miękko w podołku.





A tak w ogóle, to zimno.blog darzy Wydawnictwo Zakamarki mocnym i czystym uczuciem nie tylko wówczas, kiedy się rzeczone biorą za całusy!


11 komentarzy:

  1. rowniez darze to wydawnictwo uczuciem :)
    moje dzieci maja sporo slicznie wydanej przez nich klasyki.
    moje uczucia wzgledem pewnej ksiegarni wysylajacej za ocean po horrendalnych cenach sa juz mniej gorace.
    gratuluje slitasnych calusow :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => ingrid: to jest czarna strona cieplejszej strony świata?
      że wysyłka książek kosztuje krocie?

      a może pośredniczyć? z chęcią zapośredniczę, jeżeli masz ochotę.

      Usuń
  2. Za "Piaskowego wilka" kocham najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => zorka: a ja Binta, ja Binta!

      http://www.zakamarki.pl/index.php/binta-tanczy.html

      Usuń
  3. lowciam słitasne focie na fejscie ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. No dobra, to co oznacza słowo "słitaśny" na przykładzie rzeczonego Justina? Bo jak mnie dziecko spyta, to będę całkiem bez oliwy... powiem "słodki" i się skompromituję... ratuj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => drobne: oni lepiej wiedzą, dlaczego Justin jest obciachowy, niż my. niestety.
      i dlaczego słitaśny w jego kontekście pasuje.
      ONI to łapią w lot.
      niestety :)

      (a w razie czego w trakcie objaśniania "słitaśny" zawsze możesz lekko rozchylić usta, wystawić język - byle nie za mocno, wepchnąć palec wskazujący między zęby i wydobyć z siebie odgłos typu "yyy", jednocześnie wprawiając w ruch obrotowy gałki oczne)

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jako człowiekowi niebywałemu na fb zakręciło mi się w głowie: odsyłacz do fb, który odsyła do bloga odsyłającego do fb...pętla czasu;))

    OdpowiedzUsuń