W kąciku megalomana serwuję dziś najnowszy, czwarty/2011 numer „Czasu Kultury”.
Leży świeży i pachnący farbą drukarską na moim stole, mniam.
Na łamach – cytuję – „O macierzyństwo nasi autorzy zapytali także pisarkę Sylwię Chutnik i blogerkę” [znaną pod nickiem zimno]. Moich wynurzeń wysłuchali i zacnie je spisali Justyna Zimna i Michał Larek. Dziękuję! To było duże i ważne doświadczenie intelektualne na pewnym poznańskim podwórcu przy kawie i herbacie ;)
… a kilka stron dalej ta sama Justyna Z. sprokurowała smakowitą recenzję mojego prozatorskiego kawałka [bo w rzeczonym „Czasie Kultury” jest i mój coming out]. Sama nie wierzę, że umiałam sklecić owych parę zdań opowiadania w sposób, w jaki ona o nich napisała.
I tą zaskakującą konstatacją kończę popisy samochwały i lecę wieszać pranie ;))))
… tzn. nie, moment.
Antymacierzyński „Czas Kultury” mam – nie tylko z pobudek sentymentalnych - za mocno istotny głos w pisaniu po polsku o byciu matką. Tezy postawione przez redakcję i rozwinięte w tekstach są ważkie - żadnych pobłażliwych uśmieszków - i definiują fundamentalne punkty zapalne. Społeczne oczekiwania. Akceptowalne wzorce zachowania. Ambicje i braki w ambicjach matek. Łączenie macierzyństwa z pracą. Ale, co równie istotne, pismo wydobywa na powierzchnię drukowaną i do analogowego świata wypowiedzi utrwalonych na papierze sieciową aktywność matek.
Zuzanka.blogitko.pl ze swadą felietonuje o macierzyństwie w internecie. Justyna Zimna lokalizuje złowrogo łypiącą zza węgła Wielką Matkę. Do numeru dołączono zredagowaną przez Chudą antologię tekstów matek-blogerek „Macierzyństwo bez lukru”. Osobliwie mnie urzekają zdjęcia z projektu Matko Polko (jak to się stało, że wcześniej tego nie widziałam?).
Powłóczysta Matka Polka karmi piersią, wkręca żarówkę, szoruje klozet, wreszcie – kusi krzepką łydką męską pęcinę (nagą).
Brawa dla tej matki.
… i w tym miejscu tekstu wchodzi do kuchni Ojciec Dzieciom, poprzednio znany jako Daw …
- Matka, - mówi z wyrzutem. – matka, matka, tylko matka! Śmierć matki, wysiłek matki, z kim masz te dzieci, czy ty myślisz, - gorzko przemawia Ojciec Dzieciom, poprzednio znany jako Daw … - że dla mnie ojcostwo jest łatwe?
Ojciec Dzieciom, poprzednio znany jako Daw … z uwagą przeczytał wywiad z blogerką znaną jako zimno, a teraz pyta z rozgoryczeniem:
- Czy ty pamiętasz, matko-matko-matko, kiedy ja ostatni raz byłem z kumplami na piwie?
- Nie pijesz piwa … - dukam bez przekonania.
Zdaje się, że wspominam w wywiadzie o konieczności społecznego przedefiniowania rodzicielstwa w ogólności, na miarę lat dziesiątych XXI wieku. Acz prawdą jest, że z przepytującymi mnie rozwijamy twórczo w „Czasie Kultury” wyłącznie motyw matek.
- Na colę bym poszedł z kumplami … – wzdycha z filuternym uśmieszkiem Ojciec Dzieciom, poprzednio znany jako Daw …
… co nas wprawia w radosny, ba - frenetyczny nastrój ;)
Dobra. Biegnę wieszać pranie.
pranie, pranie, pranie, ach, tak pięknei wzniosłe wydarzenie w ciągu dnia. Pranie. To słowo brzmi pięknie,
OdpowiedzUsuńPrawie jak kurrrwa :)
i tak, możesz mnie zabić
królowo, jestem pacyfizmem, jestem drżącą lilią na wzburzonym brzegu oceanu czy coś tam, coś tam, zapomniałam
OdpowiedzUsuńpo co zabić?
;)
Jakze to on piwa nie pija! Przeciez on z krainy, gdzie drozdze fermentuja przezacne trunki na kazdym kroku! (Nie czytaj tego, Norweski, nie czytaj.)
OdpowiedzUsuńCzyliz potwierdzaj zimno, zeby ten autograf to musze nabyc Czas Kultury, tak? Podniesie mi to IQ o pare punktow, bo ostatnio przylapano mnie, gdy publicznie czytalam 'Peppa Pig: The Official Annual 2011'. A byl czas, gdy w tym samym miejscu, na tym samym przystanku 'Tramwaj zwany pozadaniem' :-)
bezdzietne też piorą :P
OdpowiedzUsuń=> Kaczka: antytezą taką nie pija, to jest wręcz projekt artystyczny „z kraju tysiąca piw, a nie pija”, obnosi się dumnie, że nie pija, puszy się nie pijaniem PIWA.
OdpowiedzUsuń(reszta się zgadza. annual Peppy natomiast – a to mój brat Dżordż, hi hi – ucieszył mię perwersyjnie]
=> bluuu: eee, nie gadaj.
Nie ekscytuj się przesadnie, o każdym tekściku można napisać rzeczy o jakich autorowi się nie śniło. Widać to zwłaszcza w blurbach, żeby już zgodnie z duchem tego bloga kontynuować zaśmiecanie języka polskiego.
OdpowiedzUsuńEhh, zazdrości, anonimowy, zazdrości... Gratuluję zimno, cieszę się, że w mojej ukochanej (a jednak!) papierowej wersji, teraz tez można :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
A Bebe jako nie-matka musi sobie chyba wprowadzić szlaban na czytanie "po polsku o byciu matką". Miałam nadzieję, że poszerzenie rodzicielskich horyzontów uśmierzy strach przed potencjalnym zadaniem menadżera potomka. Niestety, boję się coraz bardziej. Nawet jeśli piszą, że mimo wszystko, warto. Z perspektywy jeszcze-nie-matki wcale to nie zachęca. Zimno, warto?
OdpowiedzUsuńGratuluję, Zimno, na razie zaocznie, ale już wkrótce będę wiedziała czego, bo sobie właśnie zamówiłam Czas Kultury. Bardzo potrzebuję poczytać o antymacierzyństwie, bo popadam w jakiś matko-masochizm...
OdpowiedzUsuńZapowiada się super ciekawie, zaraz zamawiam. :-) Fajnie, że można u źródła, a nie tylko u monopolisty. ;-)
OdpowiedzUsuńPepa pig!!! pepaaaa pig!!!!!!!!!!!!!!natomiast. moja szwagierka pobiła rekordy ostatnio.
OdpowiedzUsuń- Słuchaj, dzieci wzięła teściowa na całąąąąąąąą noc. ale było super!!!!- A co robiliście? - kraśnieję na samą myśl.
- A, jakoś tak. "wielką podróż Bolka i Lolka obejrzeliśmy". I kawałek "Shreka 4", bo zawsze widzimy sam koniec.No. to pozdrawiam:)
łolka
O, miło mi bardzo za dobre słowo. Nb. następnym razem w windzie powiem "dzień dobry", dziś nie chciałam przerywać rozmowy ;-)
OdpowiedzUsuń-> agamama
OdpowiedzUsuńTaak, trafiłaś - zawsze jak widzę blurba na Coelho, że to nowy Prorok, to skręca mnie z zazdrości. Teraz, kiedy piszą wszyscy, nawet serialowi kucharze, to raczej trzeba zazdrościć tym, którzy nie piszą. :D
=> agamama: też jestem analogowa, też mnie kręci papier ;)
OdpowiedzUsuń=> bebeluszek: CzK nie jest inteligentniejszą wersją „Dziecka”, dzięki bogom
wydaje się strawny bez względu na stan cywilny tudzież liczbę ciąż
no i oczywiście nie piszą tam, czy warto
ja też nie wiem, jak żyć, Panie Premierze
chyba żyć i już, czy jak tam, ten tego
=> fuks_ja: cha! widzisz! przeczytasz, że się wpisujesz w trend o bliżej nieustalonej etiologii, ale trend, jak ta lala ;)
=> baba-84: no i przesyłka gratis!
=> łolka: wiesz, ja też dużą część telewizyjnej klasyki dziecięcej znam w kawałkach między saganem z zupą a praniem, więc PONIEKĄD im się nie dziwię, że SKORZYSTALI z okazji
hihi
hi
=> Zuzanka: między czwartym a zero po szesnastej? I NIE ZROBIŁAŚ NAWET KIWNIĘCIA????
ech.
=> wierna anonimowa trollico: dzisiaj mnie rozbawiłaś, więc ci się przypochlebię.
jak to się stało, że zalazłam za skórę komuś tak inteligentnemu? o tak bujnej erudycji? elokwencji i lekkiej klawiaturze? gdzie? jakim sposobem? kiedy? jakim nieszczęśliwym przypadkiem nasze drogi się tragicznie przecięły? co złego zrobiłam tak niepospolitej istocie, jak ty?
wręcz mi zaocznie przykro.
Otoz i naklonilam wydawnictwo do wyslania egzemplarza :-)
UsuńPowracam do palacej kwestii podpisu autorki na dziele!
Między 4 a 0 po 16 (ten tłum, co spożywał na korytarzu, to m. in. ja). No nie ładnie przerywać rozmowę telefonem, no. A wizytówki przyszły dopiero dzisiaj, nie mogłam wzorem głuchoniemych sprzedawców podetknąć i zrobić oczka jelonka Bambi ;-)
UsuńWitam
UsuńDziś rząd podpisuje acta.
Następnie w najbliższych miesiącach ma to ratyfikować nasz parlament.
Od nas zależy, czy ratyfikują.
Jestem przeciw piractwu w sieci, ale bardziej jestem przeciw łamaniu mych obywatelskich i konstytucyjnych praw.
A Ty?
Masz swój głos w sieci.
Nie marnuj go.
zimno... chyba gdzieś przymarzłaś? ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńzimno, ależ piękny krawat! aż mnię zatchnęło z wrażenia!
OdpowiedzUsuń*****
a tego całego antymacierzyństwa ni w ząb nie kumam... i wspominanych jak refren oczekiwań społecznych też nie... ja chyba w innym społeczeństwie żyję, bo tylko odebrałam naciski, żeby teraz już natychmiast wracać do pracy i 'się samorealizować!', a NIKT nawet nie chciał słuchać, że najlepiej w danej chwili rozwijam się towarzysząc dziecku....
coś długo wieszasz to pranie.
OdpowiedzUsuńno właśnie.
Usuńgdzieś utknęła, o, zimno?
(może na wschodzie, tu mamy -20 dzień w dzień)
y.
Widać blog się wkręcił i też zawiesił.
OdpowiedzUsuńAnonimowy Jan
zimno, jak Ty mi się tu zaraz nie odezwiesz, to ja oficjalnie się zamartwię!
OdpowiedzUsuńZimno, tęsknimy...
OdpowiedzUsuńoprałaś cały Poznań?:)
OdpowiedzUsuńłolka
zimno, jest material na notke!
OdpowiedzUsuńczekamy na artykulacje twojego decydujacego feministycznego stanowiska w sprawie najslynniejszej matki ostatnich dni.
powiedz nam, jaka jest prawda!
k.
Zimno, mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku, a ta cisza to efekt przesytu internetem. Napisz choć dwa-trzy słowa.
OdpowiedzUsuńRenata
Zimno, szkoda......
OdpowiedzUsuń