sobota, 28 lutego 2015

2.271 [O podglądaniu kobiet]

… bo nie chciałabym za szybko zapomnieć, że się zdarzają urlopy …



Starsza, mocno zgarbiona kobieta w pięknym płaszczu i ze złotą torbą na zakupy.
Płaszcz się miękko układa na zdeformowanej figurze, złotą torbę kobieta przewiesiła przez ramię, torba jest pusta, ma wklęsłe boki, wielka złota sakwa, jedna z tych – z fasonu - jakie sprzedają z ekologicznych pobudek przy kasach w spożywczych, ale ta ma rodowód. Połyskujący. Wielkopańska elegancja w drodze do dyskontu.
Kobieta stoi na skraju chodnika i czeka na zielone. Przesuwa reumatycznymi palcami po pałąkach torby. Bardzo zniekształcone chorobami ciało i ten lśniący worek.
Hamuję zamiast zwyczajowo przyspieszyć na żółtym, nie mogę od niej oderwać oczu kiedy kuśtyka po pasach ze swoją wykwintną siatą, opakowaniem na makaron, karczocha i kilka butelek …
Oliwa extra vergine może jest dziś, a nuż, w jakiejś cenowej promocji.

Chciałabym jej wymyślić los, porywająco bajkową sklepową fabułę, bardzo dojrzałej księżniczce piątkowych sprawunków.


***

Przysadzista właścicielka pizzerii.
W lokalu wisi stężony zaduch ostatnich pięćdziesięciu lat bez remontu i ostra woń orientalnej perfumy. Wszystkie stoliki są puste. Kiedy wchodzimy, kobieta pilotem odbiera głos pokaźnemu telewizorowi, a jej mąż albo partner, albo nikt więcej, jak tylko wiekowy garçon zapala mdłe żarówki w tej części sali, gdzie stoi stół na pięć osób. W telewizorze migają lokalne stłuczki samochodowe, reportaż z czyjejś zalanej piwnicy – milczący, mościmy się za stołem. Mężczyzna szura i pomrukuje i drepcze między zapleczem a naszym stołem zaopatrując nas w sztućce, serwetki, w menu i w chlebowe paluszki. W tym czasie kobieta wypija zawartość małego kieliszka jednym haustem za barem i nalewa sobie ponownie.

Chciałabym mieć wgląd do jej głowy. Obejrzeć z bliska tę faunę i florę, którą uśmierca wódką.


***

Piękna młoda dziewczyna z pieskiem na smyczy i z torbą z logo sklepu handlującego wykwintnymi dessous. Trzyma wstążeczki torby czubkami drobnych paluszków, opakowanie tańczy w rytm jej kroków, mały pies biegnie radośnie. Obrazek sunie przez średniowieczny rynek niemal bez kontaktu z rzeczywistością, panienka nie dotyka bruku, pies ją dogania w locie, obietnica luksusowej bielizny się za nimi unosi jak obłoczek.

Stoimy w chińsko-europejskiej kolejce do popularnego zabytku, teraz, w zimie te kolejki są krótkie, najwyżej dziesięć minut oczekiwania, nie to co w sezonie.
Panienka nadciąga, a kolejka się rozstępuje. Czas staje. Mężczyźni, bez względu na różnice pochodzenia i dysproporcje wiekowe, chrupią panienkę żywcem razem z psem i łącznie z nienoszonym koronkowym biustonoszem.
Kobiety z kolejki to ja sama nie wiem co, osobiście jestem urzeczona panienką, myślę że dla dobra fabuły powinna mieć w torebce rajstopy antyżylakowe.


***

A tu fotograficzne, syntetyczne bestiarium z wyprawy za wielkie góry.
Z racji pozazawodowych upodobań osobliwie ujęła mnie Wenus Podwórkowa, strażniczka suszarki w kącie.





8 komentarzy:

  1. Cudne te karczochy - jak chryzantemy na 1 listopada. Za to Freddie - brr, choć może pełni tu funkcję galionu i odstrasza złe duchy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => Goldie: on jest z karnawału w Viareggio ( https://www.google.pl/search?q=viareggio&espv=2&biw=1366&bih=643&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=-EH0VLq0BcvvOZ_XgLAE&ved=0CAcQ_AUoAg#tbm=isch&q=viareggio+carnival&revid=619109643 ), być może służy do obnoszenia go ulicami ...

      Usuń
  2. Świetne migawki. I te słowne i te obrazkowe.
    :-)
    Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Dojrzałej księżniczce piątkowych sprawunków"

    <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne portrety.
    No i szkoda, że nie pociągnęłaś tej fabuły dalej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. => Alcydło Kr. : he he, gdybym umiała, byłby ciąg dalszy ;)

      Usuń