tag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post6255272358561804702..comments2023-09-08T11:37:12.118+02:00Comments on zimno: 2.220 [O wadze]zimnohttp://www.blogger.com/profile/17933978515201703149noreply@blogger.comBlogger13125tag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post-10949794732996225402014-01-14T11:47:12.304+01:002014-01-14T11:47:12.304+01:00"You can do anything but you can't do eve..."You can do anything but you can't do everything."<br />Po 20tu latach w korporacji, po 9ciu latach miotania się (trying to do everything and even more) przesunęłam domowość na pierwsze miejsce. Z bardzo ograniczonym miejscem dla pozycji nr 2. W moim przypadku ruch ten oznaczał pożegnanie z korpo - światem, w którym odnosiłam sukcesy. Światem, do którego uciekałam. Nie wiem, czy to było jedyne dobre rozwiązanie. Ale wiem, że już nie uciekam. Wiem, że dzieje się dobrze.<br /><br />http://burzowechmury.wordpress.comBurzahttps://www.blogger.com/profile/17322645699003637313noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post-86218790672105511342013-12-30T01:10:07.295+01:002013-12-30T01:10:07.295+01:00Ten tekst z serca i głowy mi wyjęłaś. Kocham!Ten tekst z serca i głowy mi wyjęłaś. Kocham!Wiewi00rahttps://www.blogger.com/profile/02218283209627539322noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post-26992070626672946262013-12-16T18:28:08.211+01:002013-12-16T18:28:08.211+01:00podpisuję się
nie tylko z lenistwa
nie mam czasu,...podpisuję się<br /><br />nie tylko z lenistwa<br />nie mam czasu, spełniam się w kuchniRybeńkahttps://www.blogger.com/profile/13350309296475432014noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post-58555925222196007592013-12-16T13:55:33.221+01:002013-12-16T13:55:33.221+01:00"Nie dzierżę tego, bo uważam, że prywatność –..."Nie dzierżę tego, bo uważam, że prywatność – czytana jako „domowość” – ma znaczenie. I wagę."<br /><br />Powiem więcej, moim zdaniem ma wagę pierwszorzędną. Bo tworzy podstawy do wszystkiego innego. Bo jeśli zdecydowałam się stworzyć rodzinę, to nie tylko wiem, że jest ona dla mnie ważna, ale i chcę, żeby oni - moja rodzina - też to wiedzieli. Bo bez tego, że oni wiedzą, czują, jak są ważni, to w zasadzie nie ma większego sensu. <br /><br />No więc to, co dla nich robię ( i co oni robią dla mnie), to jest po to, żeby móc stawiać czoło wszystkim czekającym na nas wyzwaniom z bezpiecznym zapleczem. Bez kuli u nogi pt. "moi rodzice nigdy nie uważali mnie za dość dobrą/dobrego", "w moim domu nigdy nie było radości", "rodzice nie mieli dla nas czasu" etc. I oczywiście wiem, że to bezpieczne zaplecze nie składa się tylko z garów. Ba, wiem, że można zostać w domu przy tych garach i też nie umieć tego zaplecza stworzyć. Ale tak ogólnie, uważam, że deprecjonowanie tej sfery "domowej" jest bezsensownych piłowaniem gałęzi, na której wszyscy mamy prawo siedzieć bezpiecznie. Żeby się z niej potem spokojnie wspinać na inne gałęzie też. synafiahttps://www.blogger.com/profile/14974679078052874192noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post-63799060611452583382013-12-16T10:20:59.740+01:002013-12-16T10:20:59.740+01:00Nie podoba mi się, że emancypacja doprowadziła (ni...Nie podoba mi się, że emancypacja doprowadziła (niektóre) kobiety do ściany, pod którą trzeba się gęsto tłumaczyć z przyjemności jaką sprawia nam macierzyństwo. "Rzecz" - jeśli można to nazwać rzeczą - zupełnie naturalna.<br /><br />Jestem feministką ale mam wrażenie, że topowe feministki trochę straciły kontakt z tzw. terenem. <br /><br />Pozdrawiam wszystkich.<br /><br />ida27https://www.blogger.com/profile/04386456189339678587noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post-28828439729343541392013-12-16T10:19:44.618+01:002013-12-16T10:19:44.618+01:00Zimno, odkryłam Twój blog niedawno. Bardzo ciekawy...Zimno, odkryłam Twój blog niedawno. Bardzo ciekawy, zagrzewa do myślenia, lubię:).<br /><br />Po przeczytaniu dwóch ostatnich postów nasuwają mi się refleksje:<br />A co z mamami, które mają dzieci przewlekle chore? Porażenie mózgowe, zespół downa, autyzm i mogłabym wymieniać.<br />Dzieci te wymagają stałej opieki, no może dyspozycyjności większej.<br />Czy one są superwoman?<br />Czy dla feministek to jakiś wąski margines?<br /><br />Nie jest to wszystko proste, książkowe. Urodzić dziecko, wrócić do pracy. Dziecko nie jest jak automat, który da się zaprogramować: choruje tylko czasami, jest samodzielne, grzeczne, wzorowo się rozwija.<br />Czasami trzeba dokonać wyboru, nawet nie wpisującego się w nasze marzenia.<br /><br />To już nie superwoman, ale Człowiek.<br />Magda<br /><br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post-30561119110777568682013-12-16T08:45:20.639+01:002013-12-16T08:45:20.639+01:00Bardzo mi się podoba to, co napisałaś. Nie zawsze ...Bardzo mi się podoba to, co napisałaś. Nie zawsze się zgadzamy, choć ostatnio jakby coraz częściej. <br />Dziś jednak poczułam się po prostu DOBRZE.gosiahttps://www.blogger.com/profile/15716109838298854049noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post-159009089772600822013-12-16T00:38:33.674+01:002013-12-16T00:38:33.674+01:00wczoraj odbyłam bardzo poważną rozmowę na ten tema...wczoraj odbyłam bardzo poważną rozmowę na ten temat z nowoczesnym, młodym ojcem, który zostanie zaraz ojcem po raz wtóry.<br />argumenty moje zostały uznane za radykalne i stronnicze - rozmowę chcemy dokończyć.<br />w ramach repliki pozwolę sobie przesłać ojcu link do Twego wpisu.<br />nie znajduję lepszych argumentów :)<br /><br />pozdrowienia! <br />mama od junioraAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post-26609978066199733932013-12-15T22:48:27.768+01:002013-12-15T22:48:27.768+01:00Wielki szacunek do autorki - potrafi pracować i by...Wielki szacunek do autorki - potrafi pracować i być bardzo zaangażowaną matką. Gratuluję. Ja dopiero co urodziłam córeczkę i na razie nawet nie wyobrażam sobie pracy - satysfakcja z ułatwiania dziecku rozwoju jest niemierzalna. Natomiast mam znajome kobiety-matki, które - pod presją społeczną, nie dla własnej satysfakcji, bez radości - próbują pogodzić role zawodowe i rodzinne, i są nieszczęśliwe zatyrane, zrezygnowane. Może o takich mówiły w wywiadzie. Bardzo jestem za wyborem. Na dziś wybieram 100% matkowania, może za kilka lat zabiorę się do pracy zarobkowej (pewnie bardziej z rozsądku), ale rozumiem też takie, które maja odwrotnie - nie chcą tyle czasu spędzać w domowych zajęciach. Myślę, że fajnie jest powiedzieć im: masz prawo, jak nie lubisz, zatrudnij gosposię. Jak lubisz/chcesz, gotuj sama. Ty zdecyduj. zielonahttps://www.blogger.com/profile/01932359748737175804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post-90238698416403879162013-12-15T20:26:55.638+01:002013-12-15T20:26:55.638+01:00Mnie akurat chodziło o to (bo to ja tu wprowadziła...Mnie akurat chodziło o to (bo to ja tu wprowadziłam język ekonomii i socjologii), że ten element i argument (ekonomiczny i socjologiczny) też w tym jest, jakby komuś brakowało tego właśnie zaczepienia. <br />Akurat osobiście mało się nad tym pochylam, zwłaszcza że córki mam dorosłe.<br />Ale myślenie kategorią pokoleniową też się przydaje, bo przyszłość zamienia się w dziś szybciej, niż się spodziewamy. Ania M.https://www.blogger.com/profile/07352934776332599109noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post-32862102982092536132013-12-15T18:40:40.573+01:002013-12-15T18:40:40.573+01:00Wzrost PKB, zdrowie przyszłych pokoleń itd - to ws...Wzrost PKB, zdrowie przyszłych pokoleń itd - to wszystko w nieogarnialnej przyszłości. A lasagne, sukienka baleriny i w ogóle - miłość - są tu i teraz. Życie składające się tylko z przyszłości jest chyba w sumie dość smutne.<br /><br />I w ogóle chrzanić tych wszystkich fachowców, którzy języki ekonomii, socjologii, etnologii itd, zbudowane do opisu pewnych (bogatszych przecież niż te języki) dziedzin życia przykładają do tego, co dzieje się w moim mikroświecie - i przylepiają etykietki. Szczególnie fałszywie mi brzmi jezyk ekonomii, cały nastawiony na rzeczy przyszłe i ilościową ocenę wymiany.<br /><br />A robienie obiadu jest sztuką (a w każdym razie może nią być) - ulotną, ale o tyle uprzywilejowaną wśród innych sztuk, że łatwą w odbiorze (i materiały artystyczne niedrogie i powszechnie dostępne) :-)<br />Goldiehttps://www.blogger.com/profile/06414388051902636323noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post-51488504830507238932013-12-15T14:12:53.438+01:002013-12-15T14:12:53.438+01:00postawa że nie wszystko służy generowaniu zysku, ż...postawa że nie wszystko służy generowaniu zysku, że nie wszystko robi się po coś w sensie symetrycznego przełożenia na wysokość zarobków czy wzrost własnego ego jest dzisiaj tak rzadko spotykana, że wiele osób wygląda że zapomniało o jej istnieniu.<br />Bardzo się zgadzam z tym co napisałaś.Natalijkahttps://www.blogger.com/profile/10571308791461368374noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8794707516820465746.post-16844245905081162602013-12-15T01:44:01.072+01:002013-12-15T01:44:01.072+01:00Sfera rodzinna i domowa wagę ma także w tym sensie...Sfera rodzinna i domowa wagę ma także w tym sensie, którego chyba nie widzą "Warakomskie". To jest sens przeliczalny na PKB, albowiem wiąże się na ogół z wychowaniem kolejnego pokolenia, które będzie miało szansę zaoszczędzić na lekach, używkach czy - w najlepszym razie - terapiach. To jest także sens polegający na gromadzeniu kapitału kulturowego, społecznego i ludzkiego, a kapitały te, jak już wiedzą niektórzy ekonomiści, przekładają się ładnie na wzrost PKB, tylko nie z miesiąca na miesiąc, lecz może z dekady na dekadę. Ale to perspektywa trudno wyobrażalna, gdy chce się mieć wszystko już. I może mniej widowiskowa.Ania M.https://www.blogger.com/profile/07352934776332599109noreply@blogger.com